Kapelan naszego Koła miał zaszczyt przewodniczyć uroczystości pogrzebowej pana Stefana Pawlaka w kościele drewnianym na Cmentarzu Brudzieńskim. Zrobił to w wielkim stylu! Pożegnał Go w ten sposób:
„Żegnamy dzisiaj żołnierza Armii Krajowej, Obywatela, Męża, Ojca, naszego brata – Stefana Pawlaka.
Co w dobie obecnych możliwości technicznych osoba nie znająca Go wcześniej może dowiedzieć się o naszym drogim zmarłym ? Zwłaszcza dla warszawiaków przeczytane informacje w nocie zamieszczonej na internetowej stronie „Historii Mówionej ” są typowe. Typowe dla wielu, wielu z jego pokolenia.
Stefan Pawlak .. pseudonim Zarewicz, stopień w 1944 – kapral. Jego edukacja kontynuowana w okupacje, tajne komplety, szkolenie wojskowe. Harcerstwo – następnie Szare Szeregi, należał do Obwódu IV Ochota, zgrupowania płk Sokołowskiego – Grzymały.
Urodzony w 1926 roku, a w 1944 w sierpniu jest w walce na Pl. Narutowicza. Boli go brak uzbrojenia, brak zwycięstwa, potem droga do Pęcic i tam walka, gdzie żołnierze AK Ochota przebijają się. Ginie wielu Powstańców. Pomnik w Pęcicach – mogiła , gdzie zostało tak wielu poległych i zamordowanych po walce kolegów – te obrazy towarzyszą mu całe życie. Sucha informacja w wywiadzie w Archiwum Historii Mówionej;” w lasach Chojnowskich – Gajówki Zimne. Doły były miejscem zbiórki, dozbrojenia . I stamtąd wysłany został jako łącznik do Grójeckiego AK. Nie mógł wziąć udziału w marszu, w powrocie zgrupowania do walczącej Warszawy.
Wierny wychowaniu i ideałom, po 1944 roku zameldował się do dalszej służby – tym razem WIN-u. Brał udział w akcjach propagandowych i czynnych. Marzył o na prawdę wolnej Polsce . W 1946 roku. aresztowany. Kilkuletni wyrok, obniżony amnestią. Po więzieniu, już nie miał szans na studia. Politechnika była dla niego zamknięta. Potem życie normalne. Kontynuował pamięć o kolegach, walce z okupantami, wbrew naciskom propagandy, jak wielu był w życiu codziennym świadkiem prawdy o patriotyzmie jego pokolenia.
Nieliczne grono współtowarzyszy może Go żegnać. Większość jego Kolegów jest już w Domu Pana..
Prowadzący wywiad zapytał Go:
„Czy warto było, przy takiej nierównowadze sił, czy po kilkudziesięciu latach decyzję o walce uważa za słuszną ?”
Odpowiedział;
„Uważam, że było słuszne, bo to był sygnał do wolności, do wywalczenia wolności i naszego Państwa”.
Opracowanie i foto:
Mariusz Twardowski